Zimą zazwyczaj jest śnieg. Często przeszkadza on nam w odnajdywaniu grobów bliskich czy dalszych krewnych, szczególnie gdy płyty nagrobne są leżące. Wtedy właściwie możemy obejrzeć nagrobki pod kołderką, skądinąd pięknie wyglądające, ale nie pozwalające nam na odczytanie czegokolwiek.
![]() |
Nowogródek, Białoruś |
Czasem jednak śnieg staje się naszym wielkim sprzymierzeńcem i pozwala odczytać napisy, które są prawie niewidoczne o każdej innej porze roku. Podobno świetnie można wesprzeć się białą kredą właśnie na zasadzie śniegu, ale muszę przyznać, że choć wożę w samochodzie kredę, jeszcze nie stosowałam tej metody. A więc pozostaje śnieg. Ważne jest, żeby przecierać śniegiem napis tylko w jednym kierunku, tak aby mieć pewność, że śnieg pozostawiony we wgłębieniach liter nie wypadnie.
![]() |
Kołomyja, cm. katolicki - przed i po "malowaniu" |
Ale to tylko metoda...
Najważniejsze, żeby znaleźć takich "wariatuńciów", którzy będą "biegali" po cmentarzu w mrozie i w śniegu.
Pamiętam wyprawy z moim kolegą genealogiem Marcinem, kiedy to w 20-stopniowym mrozie, w śniegu po kolana, brodziliśmy na cmentarzach wschodniej Galicji. Po powrocie do samochodu marzliśmy, suszyliśmy się przy włączonej klimatyzacji i dopiero wtedy zaczynaliśmy czuć, że na dworze jest zimno. Na cmentarzach grzała nas radość przebywania tam i odkrywania kolejnych polskich nagrobków.
Na cmentarz wchodziliśmy razem, ale zaraz za bramą rozdzielaliśmy się na zasadzie - panowie na prawo, a panie na lewo. I zaczynaliśmy "polowanie" z aparatem w ręku i wypiekami na twarzy ;)
![]() |
Stary Sambor, woj. lwowskie |
![]() |
Bolechów, woj. stanisławowskie |
* * *
W zeszłym roku pierwszy w sezonie zimowym śnieg dopadł mnie właśnie na cmentarzu. Wszędzie było sucho, nikt się śniegu nie spodziewał i właściwie nikt go nie widział. Spadł tylko w jednym miejscu, w ciągu jakiś 2-3 godz. i to na chwilę - w Sokolnikach pod Lwowem i skutecznie zasypał cmentarz. W pobliskim Lwowie dziwiono się mi, że opowiadam dyrdymały o śniegu, którego przecież nie ma. Ale był, naprawdę... uwierzcie ;)
Sokolniki |
Natomiast w tym roku trafiłam na kilka ciekawych cmentarzy na nieznanej mi bliżej Białorusi. Zachwyciłam się tamtejszymi cmentarzami, ponieważ nie spodziewałam się tylu polskich nagrobków. Oczywiście było pięknie, słonecznie, ale temperatura około -21 st. C. Przy takiej pogodzie człowiek już nie marznie, tylko zastanawia się czy kiedykolwiek było cieplej. Z jednej strony paluszki grabieją przy robieniu zdjęć, a z drugiej strony jest tak ciepło, że można chodzić bez czapki. I tyle grobów do sfotografowania ;)
W Żyrmunach w pow. lidzkim natrafiłam na cmentarz z ponad 700 polskimi nagrobkami. W Szczuczynie znalazłam pomnik polskich żołnierzy AK poległych w obronie Ziemi Szczuczyńskiej 29 kwietnia 1944 r., który bardzo mnie podbudował, a w Sudnikach niedaleko Nieświeża odnalazłam cały cmentarz poszukiwanego przeze mnie nazwiska Sudnik - Hrynkiewicz. Podaję, bo może ktoś się odezwie ;)
![]() |
Żyrmuny |
![]() |
Szczuczyn |
![]() |
Sudniki |
A teraz przywitamy wiosnę... ;)