piątek, 11 maja 2012

Jeden dzień na Kujawach

Weekend majowy w tym roku był przepiękny, słoneczny i ciepły.

Nie można było go nie wykorzystać ;) Część weekendu spędzałam u wspaniałych ludzi w Toruniu. I Ania zabrała mnie na całodniową przejażdżkę, po której moja córeczka znielubiła cmentarze (na szczęście tylko na kilka dni). Byłyśmy na 6 cmentarzach w ciągu jednego dnia.

Pierwszy na ruszt poszedł Aleksandrów Kujawski. Tam trafiło dużo wagonów z przesiedleńcami z Kresów, a więc i część nazwisk na nagrobkach zdradza pochodzenie z moich ulubionych terenów.

Aleksandrów Kujawski
Zrobiłam kilkaset zdjęć, bo nie można przecież zapomnieć o zdjęciach grobów przedwojennych. Zrobiłam zdjęcia tylko do granicy kaplicy grobowej znajdującej się na środku cmentarza. Reszta - do przejrzenia i sfocenia kiedy indziej.

W drugiej kolejności Ania zawiozła nas do Ciechocinka, w którym wychowała się. Zaglądając na cmentarz odwiedziłyśmy rodzinę Ani. Dziewczyny poszły zapalić znicze, a ja uciekłam, żeby zrobić jak najwięcej zdjęć zanim moja blondyneczka znudzi się.

Ciechocinek

W Ciechocinku znajduje się dom spokojnej starości dla księży emerytów, którzy następnie są chowani na miejscowym cmentarzu. Kilkadziesiąt płyt nagrobnych księży z bliskiej i dalszej okolicy, m.in. honorowy kanonik kapituły Lwowskiej.

Zupełnie z innej strony Ciechocinka, przy drodze na Raciążek znajduje się zniszczony cmentarz ewangelicki. Zawsze mi przykro oglądać takie cmentarze, a właściwie pozostałości po nich.

Ciechocinek, cm. ewangelicki

Tyle razy słyszy się słowa ludzi, którzy "wieszają psy" na sąsiadach Polski, że nie umieją zadbać o groby.
"A kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień..."


Z Ciechocinka pojechałyśmy do Raciążka. Raciążek znajduje się na wzgórzu, naturalnym umocnieniu dla gotyckiego zamku biskupów kujawskich, z którego zostały już dostojne ruiny.
Cmentarz zadbany, z grobami mieszanki kulturowej - ludzi z dziada pradziada tam mieszkających i przybyłych zza Buga. Dodatkowo groby zmarłych z domu opieki społecznej. Często zdarza się, że bliscy tych osób nie wiedzą gdzie oni przepadli, gdzie dokonali kresu żywota, gdzie zapalić znicz na ich grobie. Wtedy zdarza się fundować groby symboliczne tym "co przepadli bez wieści", zaginęli.

Z tyłu cmentarza są resztki starych pochówków, najstarszy z 1855 roku.



W Raciążku znajduje się także fantastyczny XIX-wieczny grób Komosińskich, ale temu nagrobkowi wypada mi poświęcić osobny wpis ;)

Następnie pojechałyśmy do Nieszawy. Dziewczyny dały mi 15 minut na cmentarz, ale poszłam i zniknęłam na... 45 min. Co tam te kilka minut więcej ;) I znów na karcie znalazło się kilkaset fotografii, m.in. znajduje się tam grobowiec rodziny Noakowskich, w tym symbolicznie grób Stanisława Noakowskiego (architekt, malarz), pochowanego na cm. Powązkowskim w Warszawie.

Nieszawa

Fajna jest w Nieszawie kaplica grobowa rodziny Chmielewskich. Bizantyjska forma zbudowana jest za ogrodzeniem cmentarza. Jak wspomnieli miejscowi, spotkani na cmentarzu, podobno fundator kaplicy pokłócił się z księdzem zarządzającym cmentarzem i strzelił focha wystawiając własny, okazały grobowiec rodzinny.



A potem już ruszyłyśmy w drogę powrotną. Basia (moja córeczka) była już bardzo zadowolona z obrotu sprawy i cieszyła się na spotkanie z panem domu w Toruniu. Skręciłyśmy jednak z głównej drogi, żeby pozbierać bez do wazonu i przy okazji może znaleźć stary ewangelicki cmentarz w Otłoczynie. Niestety starego cmentarza nie znalazłyśmy. Jedynie mały, miejscowy cmentarzyk. Ale zawsze parę fotek więcej. ;)

Otłoczyn

Niestety nie udało się dotrzeć na miejsce katastrofy kolejowej, ale pamiętałyśmy o zdarzeniu i ofiarach.

*                            *                             *

Wracałyśmy spokojnie do Torunia. Po wjeździe do miasta Ania stwierdziła, że musi zajechać do sklepu, co przyjęłyśmy spokojnie. Stanęłyśmy na ulicy, na której z jednej strony wiodło ogrodzenie z (sic!) grobami za nim, a z drugiej strony z blokami. Byłyśmy przy cmentarzu św. Jerzego w Toruniu. Ania z Basią wysiadły z samochodu od strony bloków, a następnie Ania ruchem ręki: "sio!" - posłała mnie na kolejny cmentarz :D

Cmentarz jest zaskakujący!! Obok siebie leżą katolicy, ewangelicy, prawosławni. Są groby polskie, niemieckie. Po nazwiskach widać, że ludzie tu leżący przybyli z różnych stron świata. Fajnie, że jeszcze gdzieś w Polsce jest możliwy taki ekumenizm.



I kończąc zamykam bramy cmentarza przepiękną bramą...






2 komentarze:

  1. Cmentarz w Ciechocinku-ewangelicki był już w trakcie renowacji. Przykro czytać, że niedostrzegalnej.

    OdpowiedzUsuń