środa, 8 sierpnia 2012

Śladami Mickiewicza...

Nazwisko Mickiewicza jest znane wszystkim Polakom. Wiemy, że "wielkim poetą był", że Litwini przypisują sobie pochodzenie Adasia Mickieviciusa, a tereny, z których pochodził - Nowogródczyzna leży na terenie obecnej Białorusi. Jego wiersze można lubić bądź nie, w każdym razie wszyscy uczyliśmy się jego twórczości.

Dwukrotnie byłam już na Nowogródczyźnie. Dwa razy przejeżdżałam też obok jeziora Sviciaź i skrętu na Zaosie. I dalej nie udało mi się tam skręcić, dojechać, zatrzymać. Już byłam przygotowana na wymoczenie się w Świtezi, bo upał na Białorusi ogromny, ale nie udało się :( Dostałam udaru słonecznego i cały dzień spędziłam w zaciemnionym pokoju cierpiąc na bóle głowy...

Niemniej przed ostatnim wyjazdem na Białoruś postanowiłam się trochę przygotować. Dosyć przewrotnie wprawdzie, gdyż w ramach przygotowania do wyjazdu przeczytałam książkę S. Kopra "Kobiety w życiu Mickiewicza" (polecam!).

Do kupienia choćby w Empiku ;)


Adasia M. bardzo już nie lubię, choć talentu mu nie odmawiam. Niemniej polubiłam bardzo postaci z Jego barwnego życia, jak Onufrego Pietraszkiewicza, Jasia Czeczotta czy hrabiego Puttkamera - męża Maryli z Wereszczaków. I tym śladami zaczęłam podążać...

*                    *                     *

Pierwsze "spotkanie" z Mickiewiczem było zupełnie przypadkowe. Tego dnia cały dzień spędziłam zagłębiona w księgi metrykalne, wracając zamierzałam odwiedzić jeden cmentarz - w Tracewiczach, gdzie "wypłynęło" mi interesujące mnie nazwisko. Byłam, zobaczyłam, sfotografowałam i są :)

cm. w Tracewiczach, rej. baranowicki

 Ponieważ jednak, nie lubię wracać tą samą drogą, którą przyjechałam, znalazłam sobie na mapie inną wąziutką ścieżynę, którą na pewno przejadę. Oczywiście musiałam się cofnąć, ale trafiłam do Korczowej. I wcale nie tej na granicy Polski z Ukrainą, ale do Korczowej na Białorusi.

Podjechałam na sam skraj wsi, a tam las i tablica:

Park Tuhanowiecki

Wow!!! Jestem w dawnej posiadłości Wereszczaków. Dworu wprawdzie już nie ma, ale jest jeszcze park, cichy świadek młodości Maryli Wereszczakówny. Ale mnie ten Adaś poprowadził... ;)

Maryla tam się urodziła, tam dorastała. Groby jej bliskich umiejscowione są w pobliskiej Worończy, w dawnych Tuhanowiczach, obecnej Korczowie nie ma cmentarza. Natomiast we wspomnianej Worończy jest piękny klasycystyczny kościół i duży polski cmentarz. Przy kościele znajdują się cztery XIX-wieczne groby rodziny Bułhaków, natomiast na cmentarzu znajduje się ponad 400 polskich grobów (jak tylko opracuję, będą na portalu).

Franciszek Wereszczaka


Wśród nich pochowani są Wereszczakowie Franciszek i Kazimierz - bratankowie Maryli, synowie Józefa, a sam Józef spoczywa w podziemiach kościoła. Jak podaje serwis Kresy.pl podobno na cmentarzu leżała również matka Maryli, niemniej jej grobu nie udało mi się odnaleźć.
Podobnie jak i grobu rodziców Jana Czeczotta, którzy mieszkali w niedalekich (tam wszędzie jest niedaleko) Maluszycach.

Ale do Maluszyc i tak pojechałam. Cmentarz jest zarośnięty, pełen krzaków i traw. Nie ma śladu po starych nagrobkach. Z polskich nazwisk pisanych cyrylicą znajdziemy nazwiska: Prima, Sołowij, Łukaszyk i jeden jedyny nagrobek pisany alfabetem łacińskim - grób Stanisława Cholewińskiego zmarłego w 1933 r. I dla niego właśnie warto było dojechać do Maluszyc.


Chata w Maluszycach

Wspominając jeszcze o innych postaciach współczesnych Mickiewiczowi, ze smutkiem przyjmuję wiadomość, że grób Władysława Puttkamera, męża niewiernej Maryli, nie zachował się na wileńskiej Rossie. Czyżby nie było komu o niego zadbać???


Natomiast grób Maryli zmarłej w 1863 r. nadal jest zadbany. Znajduje się w majątku Puttkamerów, w Bołciennikach k/Woronowa. Nie dotarłam tam, bo w Woronowie zastała mnie ściana deszczu skutecznie uniemożliwiająca odwiedzenie cmentarzy zarówno w Bołciennikach, jak i samym Woronowie.

Ale... co się odwlecze, to nie uciecze ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz