wtorek, 10 stycznia 2012

Dwukrotnie na Służewcu

Na Służewcu w Warszawie nigdy wcześniej nie byłam. Wstyd się przyznać, bo leży tam siostra mojego Dziadzi -Janina Szweycer - Grupińska wraz ze swoim mężem Julianem.

Wybrałam się tam z moją Basią w Sylwestra, żeby trochę pofotografować i mieć nowy materiał do opracowania i z przyjemnością zauważyłam, że i na tym cmentarzu znajdują się przedwojenne nagrobki. Może to moja indolencja sprawiła, ale myślałam, że wszystkie groby na tamtejszym cmentarzu będą powojenne.



Na szczęście okazało się, że się myliłam. Jest tam całkiem sporo grobów przedwojennych, a więc właściwych dla mnie i moich poszukiwań ;)

Oczywiście, skoro wybrałyśmy się z Basią, to natychmiast zaczął intensywnie padać śnieg i o żadnym poważnym fotografowaniu nie mogło być mowy. Nie wiedziałam również, gdzie dokładnie znajduje się grób Cioci, tak więc przyniesiony przez nas znicz spoczął na grobie Dzieci Nienarodzonych (w tym i mojego Bąbelka) :)



Po Nowym Roku wybrałam się któregoś dnia z powrotem na ten cmentarz, szzcególnie że jest to cmentarz najbliższy mojemu domowi, a ja przecież "cieszę się życiem na cmentarzach" ;) Miałam zamiar odnaleźć w końcu grób Cioci i bardziej uporządkowanie pofotografować. Jak to zwykle bywa, udało się wszystko wyśmienicie. Ciocię i nie poznanego nigdy Wujka znalazłam dzięki wskazówkom Mamy:


Z historii rodzinnych wiem, że wujostwo "wystukali" siebie, siedząc w więzieniu za Komuny, za pracę niepodległościową.

W każdym razie na cmentarzu zrobiłam z 400 zdjęć, a przy okazji spotkałam pewnego miłego pana, który przestrzegł mnie przed zbytnim przebywaniem na cmentarzach, bo potem duchy zmarłych z którymi obcuję mogą mi robić dziwne i niemiłe czasem psikusy :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz