czwartek, 8 grudnia 2011

Wołyńskie zagadki rodzinne

Dostałam dziś list, wiadomość jakby zza grobu. Napisała do mnie znajoma pani, dla której kiedyś wyszukiwałam informacje. Okazało się, że w jej rodzinie występuje nazwisko Rohozińska, które obecne jest także i w mojej rodzinie.

A było to tak... Leokadia Rohozińska wyszła za Juliana Mochlińskiego w 1836 r. w Lubomli. Ich syn, a mój prapradziadek Konstanty Mochliński też prawdopodobnie tam się urodził, ale gdzie i kiedy zmarł - tego nie wiem. Konstantemu, za udział w Powstaniu Styczniowym, skonfiskowano majątek, a jego wysłano na Sybir. Gdzie był ten majątek - nie wiem, być może właśnie Luboml.

W każdym razie sprawdziwszy kiedyś gdzie leży Luboml, wybrałam się tam na cmentarz.


Luboml

Miałam szczęście, bo akurat nad Lubomlą i okolicami przechodziły burze. Ale jak byłam na cmentarzu to ani kropla deszczu nie spadła, choć wokół dochodziły gniewne pomruki chmur. Przodkowie zadbali, żeby piorun mnie nie trafił, ani żebym nie zmokła podczas poszukiwań. Jak tylko wsiadłam do samochodu, to rozpętała się taka burza, że woda płynęła ulicami Lubomli ;)

Cmentarz jaki jest - każdy widzi :) Bujna roślinność na pewno zasłoniła część płyt. Rodzinnych nazwisk nie znalazłam, choć raczej na pewno ktoś kiedyś został tam pochowany, jak np. brat Konstantego, urodzony w Lubomli, zmarły jako nastolatek. Jeszcze kwestia dotarcia do metrykaliów - ale wiadomo, szewc bez butów chodzi. ;)

Może tu leży ktoś z "moich"?
 3x prababcia - Leokadia z Rohozińskich Mochlińska zmarła w Strzylczach w pow. horochowskim. Tam majątek miał Ludwik Mochliński - kuzyn męża Leokadii. Kościół, parafia i cmentarz właściwy dla Strzylczy był w Horochowie i tam zapewne złożono zacne zwłoki Leokadii - mojej 3x prababki.

Cmentarz w Horochowie działa, choć stara polska część jest zrównana z ziemią :( Od czasu do czasu, po deszczu, kiedy ziemia się osuwa, "wychodzą" spod ziemi leżące polskie tablice nagrobne. Trzeba by wykopalisk, żeby natrafić na coś.

W każdym razie nie wiemy jak wyglądał cmentarz w połowie XIX wieku, kiedy umarła Leokadia. Na obecnej - greko-katolickiej części cmentarza stoi zrujnowana już duża kaplica nagrobna o przedwojennych korzeniach. Idąc tym tropem można zastanawiać się czy nie jest to właśnie nagrobna kaplica rodziny Mochlińskich herbu Kotwicz. Zobaczcie sami...





Najgorsze, że już pewnie nigdy się nie dowiemy kto tam leży. Ale za to są już wiadomości z ks. metrykalnych z Horochowa, które wskazują, że zmarło tam wielu członków rodziny, z różnych pokoleń i o różnych nazwiskach. Tak więc jeśli nie jest to dokładnie grób mojej 3x prababki, to pewnie leżą tu kuzyni mojego prapradziadka. W każdym razie jakaś rodzina i znicz im się należy ;)

Wracając do Konstantego - syna Leokadii. Wrócił z Sybiru, ożenił się z Karoliną z Chrzanowskich i mieli jedno dziecko - moją prababcię Marię. Jak Marysia miała 5 lat jej tata (Konstanty) umarł. Gdzie zmarł i gdzie leży nie wiem. Jak Marysia miała lat 12, zmarła jej mama. Też nie mam pojęcia gdzie jest pochowana, czy z mężem czy też gdzie indziej. Marysia urodziła się w Dzurynie w ZSRR - wg jej aktu zgonu. Są dwa Dzuryny - jeden w pow. buczackim, a drugi w pow. winnickim. Trzeba będzie odwiedzić tamtejsze cmentarze, choć rodzinie bardziej prawdopodobną lokalizacją wydaje się pow. winnicki.
Dlaczego Marysia urodziła się w pow. winnickim? Konstanty stracił majątek po Powstaniu, może to były rodzinne tereny jej matki? Jeszcze tego nie wiem.

Ostatnio jednak na coś natrafiłam... Pewnie to błędny trop, ale...
byłam w październiku na Litwie, oczywiście również na cmentarzu na Rossie. Fotografowałam nagrobki i w pewnym momencie natrafiłam na pojedynczy grób. Był to nagrobek niejakiego Konstantego Muchlińskiego.

Teoretycznie ten Konstanty nie ma nic wspólnego z moim prapradziadkiem, ale:
  • Mochlińscy kiedyś nazywali się Móchlińscy... tylko gdzieś w czasie stracili kreseczkę,
  • od Móchlińskich do Muchlińskich już nie jest tak daleko, szczególnie w wymowie,
  • wg rodzinnych wiadomości Konstanty zmarł jak Marysia miała 5 lat. Skoro Marysia urodziła się w 1879 r. to Konstanty musiał umrzeć około1884 roku.
A co jeśli nie umarł?? Wiadomo, że wrócił z Sybiru schorowany - ale na co chorował nie wiemy. A jeśli na przykład stracił zmysły i odszedł od rodziny? "Poszedł w długą" jakbyśmy to dziś kolokwialnie nazwali? Co się wtedy mówi 5-letniemu dziecku? Że tatuś nas już nie chce czy raczej że umarł? Może tak właśnie było?

Wilno, cm. na Rossie
 Ten Konstanty Muchliński zmarł 13 września 1916 r. w wieku lat 71. Oznacza to, że urodził się w 1845 roku. Jeśliby to był ten właściwy Konstanty, to mógłby już brać udział w Powstaniu Styczniowym w wieku lat 18.
Nic więcej o tym Konstantym nie wiadomo. Muszę poszukać przy okazji jego metryki w Wilnie. Jakby ktoś coś wiedział lub miał dostęp do ks. metrykalnych z Wilna, to również proszę o informacje.

Pewnie za tydzień uda mi się odwiedzić jeszcze Krasiłówkę, parafii Stawiszcze gdzie był rodzinny majątek kuzynki "mojego" Konstantego - Anny Mochlińskiej, znanej jako s. Immaculata - Zmartwychwstanka, przyjaciółka bł. Celiny Borzęckiej, która podobno opłacała naukę osieroconej Marysi w Szkole Pedagogicznej hr. Plater-Zyberk w Warszawie pod koniec XIX wieku.

cdn...

1 komentarz:

  1. КРАСИЛОВКА, с. т.-ж. вол. Жит. 2141. Разст.: у. г. 30 в., Б.-Церковь 50 в., Ставищѳ 12 в.
    Волостное правленіе. Старшина Гончарукъ Онис. Аф.; писарь Степанюкъ Клим. Терент.
    Священникъ Максимовичъ Пав. Пант.
    Училище приходское 2-хъ класное. Завђд.Майстренко Моис. Лук.
    Бакалея:
    Андрусюкъ Мих. Емельян.
    Волошинъ Герас. Павл.
    Конопка Ис. Мих.
    Орловскій Як. Герас.
    Винная лавка № 318.
    Базары по вокресеньямъ еженедђльно.

    OdpowiedzUsuń